Rzadko, bardzo rzadko bywa tak, że jadąc samochodem dotrzegę krajobraz, człowiek czy zwierzę i muszę się zatrzymać, by zrobić zdjęcie. Tak było i tej słonecznej niedzieli. Jechałem w pobliżu granicy Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego, między Kaliszem a Wyrównem (54.064194 N,17.808539 E), przy drodze 236. I nagle po lewej stronie otworzyła się dolina schodząca od drogi aż do krawędzi jeziora. Wokoło kilka drzew już się zapaliło barwami jesieni. Wyskoczyłem w samym swetrze, ale cofnąłem się po kurtkę, po tym, jak dostałem po nerach wiatrem. To jednak październik. Czemu, czemu w takich chwilach nie mam przy sobie Ciebie?