Sprzęt obowiązkowy:

• Micha. Moja ma średnicę 25,5 cm i głębokość 10 cm.
• Coś do mieszania. W zasadzie wystarczy dowolna duża łyżka, kopyść. Przecież można się też posłużyć dowolną ręką. Przez długi czas mieszałem drewnianą dużą łychą. Tym razem wykorzystałem widoczne na zdjęciu sztućce do sałatki. Do kupienia w Ikea.
• Widelec. Przyda się do rozdrobnienia tuńczyka. Posługuję się tym samym widelcem, który tworzy z dużą łyżką "sztućce do sałatki".
• Łyżka. Przyda się do wyjęcia porcji majonezu i jogurtu. Posługuję się łyżką ze "sztućców do sałatki".

Sprzęt nieobowiązkowy:

• Metalowe sitko. Ułatwi odcedzenie soków z niektórych składników. Widoczne na zdjęciu ma 8,5 cm średnicy.

Wszystkie produkty do kupienia w najbliższym Lidlu (2012):

• Przyprawy: bazylia i oregano. Torebka suszonej bazylii i torebka suszonej oregano. Wykorzystamy całkiem sporo przypraw, ale takie torebki wystarczą spokojnie na trzy porcje.
• Majonez. Słoik majonezu dekoracyjnego Winiary, 400 ml.  Jeden taki słoik wystarczy na 5-6 sałatek. Na jedną sałatkę wystarczą dwie duże, czubate łyżki.
• Tuńczyk w puszce. Uwaga, trzeba być czujnym. Proponuję kupić "Tuna Steak". 195 g. Zużyję całą puszkę.
• Jogurt naturalny. Może być 2,5 %, taki jak na zdjęciu. 200 g w opakowaniu. Zużyję całą puszkę.
• Kukurydza. Znakomita jest polska, "Pudliszki". 400 g w puszce. Zużyję całą puszkę.
• Oliwki. Ja preferuję czarne, ale co kto lubi. W słoiku jest podobno 130 g odcieku. Zużyję cały słoik.
• Ser sałatkowy. W Lidlu mają idealną mieszankę. Nazywa się to, cytuję, "ser pełnotłusty w oleju roślinnym z ziołami i przyprawami", Sofka. W słoiku, 300 g. Zużyję cały słoik.

Najważniejszą operacją przy przygotowaniu tej sałatki jest odcedzanie składników, czyli oddzielanie zawartości puszek czy słoików od sosu, w którym pływa zasadnicza zawartość. Na sąsiednim zdjęciu odcedzam tuńczyka z oleju. Dokładnie tak samo odcedzam kukurydzę, oliwki oraz ser sałatkowy.

Otwieram puszkę tuńczyka. Nie potrzebny jest otwieracz. Potencjalnie może się przydać nóż, którym podważam ucho pozwalające odciągnąć wieczko. Odcedzam tuńczyka. Pomagam sobie metalowym sitkiem. Jeżeli się nie ma sitka, to można to zrobić przykładając puszkę do ścianki zlewu.

Kolejność dodawania kolejnych składników jest dowolna.

Oliwki. Odkręcam słoik. Płuczę sitko i odcedzam zawartość słoika nad zlewem. Oliwki lądują w misce.

Artykuł dedukuję Krowie.

Smacznego!