640 IMG 3592 MuzeumRowerowNietypowych v1 

Rzadko mi się zdarza trafić do miejsca, które zmienia percepcję, daje do myślenia, czy trywializując, rozwija. W tym roku po trosze przez przypadek, a po trosze na skutek racjonalnych wyborów zdarzyło mi się odwiedzić Muzeum Rowerów Nietypowych. Zapraszam na nietypową relację z tego miejsca, okraszone licznymi filmikami.

Muzeum  Rowerów Nietypowych (MRN) mieści się w Gołębiu, dużej wsi położonej pomiędzy Puławami a Dęblinem. O tym miejscu dowiedziałem się po raz pierwszy oglądając Teleexpress. Potem mimochodem wspomniał o nim kolega z pracy, potem koleżanka. Ponieważ moją tegoroczną dłuższą wyrypę zaplanowałem z grubsza na 'Polskę południowo-wschodnią', więc po pierwszych kilku dniach doszedłem do wniosku, że w zasadzie teraz, albo nigdy.

images/stories/2014/20140702_MuzeumRowerowNietypowych/640_IMG_3585_MuzeumRowerow_v1.JPG
Mam pewne wątpliwości, czy miejsce to można nazwać muzeum, jednak taki jest jego oficjalny status. Jedna z zagród we wspomnianej wsi  została zaadoptowana przez przez pana Majewskiego na miejsce pobytu jego licznej kolekcji pojazdów napędzanych siłą mięśni. Muzea kojarzą się nam przeważnie z miejscami, gdzie eksponaty są prezentowane w bardziej lub mniej interakcyjny sposób przez obsługę. U pana Majewskiego wszystkiego można dotknąć, wszystkiego wypróbować. Jest to przy tym teatr jednego aktora. Pan Majewski barwnie, ze swadą przedstawia każdy ze swoich eksponatów dodając przy tym sporo osobistych refleksji. I tak w sposób zupełnie niezauważony minęły mi 4 h.

 A jest o czym opowiadać. Byłem już wcześniej w muzeum rowerów Velorama w Nijmegen (Holandia) i było to cokolwiek przeżycie. Zmienił mi się pogląd na kilka spraw, wyszedłem stamtąd pełen przemyśleń. W MRN co prawda nie można zobaczyć tak wielu eksponatów i nie są one zorientowane historycznie. Jest to trochę inne spojrzenie na temat pojazdów nożnych napędzanych siłą mięśni. Liczy się pomysł, sposób wykorzystania techniki i ludzkiego ciała do uzyskania ruchu. Zebrano więc bardziej lub mniej znane pomysły i zaprezentowano je publiczności. Dla mnie było to przeżycie bezcenne.

Zanim przejdę do omówienia niektórych z eksponatów pozwolę sobie odpowiedzieć na pytanie, które frapowało mnie już od pewnego czasu: Jak to się stało, że na polskiej - słowiańskiej ziemi, niezbyt przyjaznej inności, czy eksperymentowaniu, pośród wsi, powstało takie miejsce? Odpowiedź pojawiła się w jednej z opowieści gospodarza tego miejsca. Pan Majewski przez lata był nauczycielem przedmiotów zawodowych w jednej ze średnich szkół technicznych w Dęblinie. Przez lata uzbierał kolekcję pojazdów swoich wychowanków, którą teraz może się dzielić. Patrząc na tę kolekcję nasuwa mi się od razu myśl, że więcej potrzeba nam takich ludzi w szkołach, a szkoły zamiast niszczyć indywidualność i odbierać uczniom marzenia, powinny być miejscem uczącym walczyć o ukrytą w indywidualności każdego z nas kreatywność.

Wizyta w tym miejscu stała się dla mnie inspiracją do napisania kolejnych artykułów próbujących sklasyfikować to, co do tej pory widziały me oczy. A było czystą przyjemnością odwiedzenie miejsca, które nie dało się zaszufladkować, uciekło od utartych klasyfikacji.

images/stories/2014/20140702_MuzeumRowerowNietypowych/640_IMG_3595_Eksponaty.JPG

Wybrane eksponaty.

Pojazd w kolorze niebieskim ucieka od wszelkich klasyfikacji. Muszę przyznać, że w sposób świadomy widziałem go po raz pierwszy. Jest to dwuślad, ale oba koła są ustawione współosiowo. Teoretycznie mógłby to być pojazd bardzo lekki. Ruch zakreślany przez stopy jest zbliżony do tego, jaki wykonujemy podczas jazdy na rowerze. Niestety nie dysponuję materiałem video, który pokazywałby wykorzystanie tego pojazdu, ale łatwo się domyślić, jak to działa. Dosyć kłopotliwy jest moment startu. Pojazd wymaga nieco wprawy. Prawie jest to chód, ale bardziej świadomy.

Pojazd znajdujący się w tle żywo przypomina rower. Od znanego roweru różni się jednak dwoma osiami skrętu. Skręca się zarówno kierownica, jak i oś przechodząca przez siodełko i niemal środek tylnego koła. Tego typu pojazd widziałem już jako ciekawostkę w Internecie. Poniżej jeden z filmików pokazuje praktyczne możliwości tego pojazdu.

 

images/stories/2014/20140702_MuzeumRowerowNietypowych/640_IMG_3600_SkladakStrida_v1.JPG

Oprócz pojazdów wymykających się od znanej klasyfikacji w MNR znajdują się też pojazdy które dosyć łatwo jest zakwalifikować, ale wyróżniające się rozwiązaniami szczegółowymi. Do takich pojazdów niewątpliwie należy przedstawiony na sąsiednim zdjęciu rower składany marki Strida.

Cechy wyróżniające:

  1. niska masa,
  2. możliwość złożenia,
  3. nietypowa geometria ramy,
  4. składane pedały,
  5. do przeniesienia siły napędowej służy pasek zębaty, a nie łańcuch,
  6. przednie koło zamocowane do ramy za pomocą tzw. półosi,
  7. tylne koło zamocowane do ramy za pomocą tzw. półosi.

 

images/stories/2014/20140702_MuzeumRowerowNietypowych/640_IMG_3607_Poziomy_FWD_v1.JPG

W takiej kolekcji nie mogło zabraknąć rowerów poziomych, czyli takich, na których jeździmy bardziej w postaci leżącej, niż siedzącej. Rowery poziome mają własną klasyfikację, która aż prosi się o osobne, szersze omówienie. Mówiąc w skrócie jedno z kryteriów podziału polega na wyróżnieniu koła napędzanego. I tak, z angielskiego, wyróżnia się:

  1. RWD = Rear Wheel Drive, napędzane jest tylne koło,
  2. FWD = Front Wheel Drive, napędzane jest przednie koło.

Z nieznanych dla mnie przyczyn spotyka się znacznie mniej konstrukcji FWD. Jakież było moje zdziwienie, gdy spotkałem właśnie taki rower w MRN i była to konstrukcja bardzo prosta, stworzona niemal w warunkach garażowych.

 

images/stories/2014/20140702_MuzeumRowerowNietypowych/640_IMG_3610_Poziomy_FWD_v1.JPG
Rower wydaje się lekki i bardzo prosty w budowie. Opanowanie jazdy na nim wymaga podobno nieco wprawy. Sama esencja: prostota i nieco inna funkcjonalność od tej, do której się przyzwyczailiśmy.

 

Opisany już nieco wyżej rower poziomy FWD w akcji. Zwrotność + szybkość = piękno ;-) W roli rowerzysty gospodarz muzeum, pan Majewski.

 

Rower poziomy RWD. Bardzo długi.

 

Inny model roweru poziomego RWD.

 

Kolejny model roweru poziomego FWD, ale tym razem z kierownicą umieszczoną pod siedziskiem.

 

Model cyrkowy. Ten konkretny pojazd zagrał nawet w filmie. Pojazd pozwala na wykonanie przewrotu w przód, a nawet w tył.

 

Bicykl. Może o niezbyt imponującym rozmiarze przedniego koła, ale pozwala zrozumieć ideę i 'poczuć różnicę'. W roli rowerzystki tym razem Sylwia.

 

Sylwia na rowerze składanym Strida.

 

Wspomniany wyżej rower o dwóch osiach skrętnych w akcji.

 

Jedna z perełek kolekcji - rower o osiach kół umieszczonych mimośrodowo. Proszę nie pytać, czemu ktoś wpadł na pomysł budowy takiego pojazdu. Proszę spytać, dlaczego nie.

 

Pojazdy napędzane siłą mięśni to nie tylko rowery. W kolekcji pana Majewskiego znalazły się także hulajnogi. Pomysł prosty, ale warty wypróbowania.

 

Chyba pojazd o najbardziej złożonej budowie mechanicznej, który też bym zaliczył do hulajnóg, a raczej 'bujaj nóg'.

Nie było sposobu, by przedstawić wszystkie pojazdy. Wspomnę jeszcze o jednym - 'rowerze pijanego sołtysa', który zbudowany jest w taki sposób, że obrót kierownicy w prawo powoduje skręcenie przedniego koła w lewo i odwrotnie: obrót kierownicy w lewo powoduje skręcenie przedniego koła w prawo. Dla osób posiadających już umiejętność jazdy na rowerze takie zachowanie roweru wydaje się czymś całkowicie sprzecznym z intuicją. W tym roku (2014) w Gdańsku na długiej za przejechanie około 10 m na takim pojeździe można było zarobić około 100 pln. Pomysł, jak widać, jest dosyć stary.

Jak widać warto eksperymentować, warto sprawdzać pewne idee. Dzięki temu się uczymy: projektować, tworzyć, myśleć. Dziękuję!

 Na zakończenie dziękuję Sywli za to, że pozwoliła udostępnić powyższe materiały video na mojej stronie oraz panu Majewskiemu za gościnę i poświęcenie przy prezentowaniu zbiorów.

embed video plugin powered by Union Development
Komentarze   
0 # Piotr /Kraków 2015-09-23 20:58
Bardzo fajnie czyta się Twoje relacje z wypraw rowerowych. Sam jeżdżę na MTB ale "sakwowanie" również mnie ciągnie - może kiedyś... Na razie Polskę zwiedzam na motocyklu, między innymi byłem w Muzeum Nietypowych Rowerów - rzeczywiście świetne miejsce, głównie za sprawą właściciela.
Pozdrawiam :-)

Komentowanie za pomocą rozszerzenia JComments zostało wyłączone. Zapraszam do dodawania komentarzy za pomocą aplikacji Disqus.